środa, 2 grudnia 2015

kokosanki



        Dziś jak córa była w przedszkolu upiekłam biszkopt. Tak mnie naszło, że jak wróci zrobimy sobie (no dla taty też) kokosanki. Przepis na biszkopt to raczej każdy zna. Ja robię z reguły standardowo czyli:

  • 5 jajek (białka  ubite osobno)
  • 5 łyżek cukru
  • 5 łyżek mąki
  • Cukier waniliowy
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
To piecze się w piecyku u mnie około 20 minut  do pół godzinki.

Następnie jest nam potrzebna polewa, żeby móc biszkopty maczać w polewie i obtaczać w kokosie. Polewa:

  • Kostka margaryny
  • Szklanka albo pół cukru
  • ¼ szkl mleka
  • I kakao 2-3 łyżki (ja dałam Puchatka bo jest mniej gorzkie niż takie zwykłe kakao i ogólnie ja takie wole)


To trzeba zagotować i zrobić polewę, tak z 5 minut gotować, żeby polewa była nie za rzadka. Troszkę ją ostudzić, ale nie za dużo, tak żeby, można było namoczyć w niej biszkopty i się nie poparzyć.
 Biszkopt kroimy w paski, a później w prostokąty o takie. 






Nic się nie marnuje, bo każdy kawałek można obtoczyć w polewie.


 No i obtaczam w polewie każdy kawałek, a później w kokosie. Ja kupiłam 100g paczkę kokosu i była za mała, na koniec dodałam kolorowe cukiereczki, efekt jeszcze fajniejszy wyszedł. (no i też smakował, możecie mi wierzyć) Kokosanki powinny trochę „ochłonąć” w lodówce. U mnie nie wszystkie „ochłonęły” w lodówce, ale myślę, że to tylko oznacza, iż smaczne były. 



Jak to mówi córka, pychotka. 







troszkę nie wyraźne wszyły mi te zdjęcia. przepraszam. 

3 komentarze:

  1. Oj wyglądają baaardzo kusząco. Dobrze, że niedługo Święta i będzie można Twoje kokosanki wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Doradzam wymienić margarynę na masło - jest zdrowiej i smaczniej.
    Faktycznie ciasto wygląda apetycznie.

    OdpowiedzUsuń