Dziś z słodkości zrobiłam oponki, razem z pomocą córki, która musi we wszystkim pomóc. No ale jak jej tu odmówić, jak sama przychodzi i mówi” mamo a mogę pomóż, proszę”.
Więc ona wykrawała kółeczka, dłużej to zeszło, ale ile frajdy było.
Przepis na oponki z głowy jak to się mówi, może nie idealny, ale oponki świetne wyszły i zostało ich już nie za dużo, bo mąż sobie do pracy spakował. Myślę, że na internecie jest dużo różnych przepisów na oponki.
Zachęcam do zrobienia, dużo wychodzi ( chodzi o ilość), nie jest takie pracochłonne i na pewno powinno się udać wszystkim.
Ser miałam taki wiejski, jajka też, od rodziny, także, dziękuję.
Tu masa do wyrobienia, a poniżej już jak się smażą.
Uwielbiam oponki:) ale mi smaka narobiłaś
OdpowiedzUsuńChyba dziś zrobię! Jejku, ale mam je w głowie teraz. I na końcu języka również: D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie, Panna O ❤
Poprosze przepis na te smakolyki bo bym chciala zrobic .
OdpowiedzUsuń