poniedziałek, 30 listopada 2015

oponki

                          

         Dziś z słodkości zrobiłam oponki, razem z pomocą córki, która musi we wszystkim pomóc. No ale jak jej tu odmówić, jak sama przychodzi i mówi” mamo a mogę pomóż, proszę”. 
Więc ona wykrawała kółeczka, dłużej to zeszło, ale ile frajdy było. 

Przepis na oponki z głowy jak to się mówi, może nie idealny, ale oponki świetne wyszły i zostało ich już nie za dużo, bo mąż sobie do pracy spakował. Myślę, że na internecie jest dużo różnych przepisów na oponki. 
 Zachęcam do zrobienia, dużo wychodzi ( chodzi o ilość), nie jest takie pracochłonne i na pewno powinno się udać wszystkim.

Ser miałam taki wiejski, jajka też, od rodziny, także, dziękuję.   


Tu masa do wyrobienia, a poniżej już jak się smażą.






A tu już można konsumować :-) były słodkie nie wymagały nawet pudru. 










3 komentarze:

  1. Uwielbiam oponki:) ale mi smaka narobiłaś

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba dziś zrobię! Jejku, ale mam je w głowie teraz. I na końcu języka również: D

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie, Panna O ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Poprosze przepis na te smakolyki bo bym chciala zrobic .

    OdpowiedzUsuń