Dziś chciała bym bardzo osobiście napisać coś co jest dla
mnie ważne.
Jestem matką dwójki wspaniałych dzieci, z których jestem bardzo,
ale to bardzo dumna i tak naprawdę to dopiero, kiedy jest się rodzicem, to zaczyna
się rozumieć wiele rzeczy, trochę inaczej niż wcześniej.
Chciała bym podziękować
mamie i tacie. Za to czego wcześniej nie doceniałam, za wszystko co dostałam, a
zapomniałam podziękować, za to że często myślałam ja, ja, mamo, ja chcę, ja
tego nie mam, a inni mają, czemu nie chcecie mi pozwolić, czemu mi nie dacie
tego czy tamtego, ja, ja to chcę, daj, powinnaś, powinieneś. Dziś głupio mi, że
się tak zachowywałam, dziś rozumiem lepiej, czemu nie dostałam wszystkiego. Gdzieś,
kiedyś przeczytałam, że może rodzicie dali ci wszystko co mieli i wiem, że może
chciałeś więcej, ale oni po prostu nie mieli nic więcej do dania, bo dostałeś wszystko co byli w stanie
ci dać.
Myślę, że to prawda, bo kochający rodzic to nawet gwiazdkę z nieba by ofiarował
gdyby się dało.
Chce napisać, że nie doceniałam czasem tego co miałam. A
dostałam wszystko, szczęśliwe dzieciństwo, wspaniałe wspomnienia, może bez zagranicznych
wycieczek latem albo zimom, ale czasem co komu po tym.
Cóż kiedyś nie mogłam się pochwalić przed kolegami czy
koleżankami niczym wspaniałym, nie miałam segregatora z karteczkami (akurat
wtedy to było modne) nowych spodni, pięknych kokard w włosach (i dobrze bo
przynajmniej na zdjęciach wyglądam słodko i uroczo i nie muszę ich chować)
miałam za to mnóstwo pomysłów, szalonych
dodam. Miałam poobijane kolana zawsze, nigdy się nie nudziłam, wszędzie
chodziłam, biegałam, bo zawsze moi rodzice coś robili. Czasem były to nie
ciekawe rzeczy, nie, nie co ja pisze to zawsze wtedy dla mnie były nie ciekawe rzeczy.
A dziś uważam, że były i te ciekaw i te mniej, ale byliśmy razem. Dziś doceniam
nawet to, że byliśmy fajną rodziną, a te nie ciekawe rzeczy dużo mi dały. Mama
nauczyła mnie gotować, robić mnóstwo różnych przetworów, wtedy nie chciałam spędzać
tak czasu, a dziś chętnie bym się wróciła do tych chwil, gdy zakręcałam słoiki
pełne soków, kompotów albo dżemu czy marmolady. Mama z tatą pokazali nam, że to
nie ważne, że jesteś dziewczynką, na pewno uda ci się wbić gwoździa, odkręcić śrubkę,
pomóc przy malowaniu. Podziwiam ich, że jak wszyscy, oni też mieli problemy, że nie kłócili się często, a przynajmniej ja tego nie pamiętam z dzieciństwa. Pamiętam za to wspaniałe święta pełne rożnych zwyczajów, na które czekałam z taką dziecięcą radością, zimowe kuligi, letnie zbieranie grzybów, hm.... to były czasy.
Rozumiem mnie każdy o czym piszę kto, miał podobnie. Teraz mam swoją rodzinę i wiem już jak zrobić by dzieciństwo moich dzieci było magiczne.
Moi rodzice
żyją i właśnie dlatego to chciałam
napisać jako takie podziękowanie. Będąc
matką widzę sama ile mi dali i teraz tak w pełni jestem to w stanie zrozumieć. Czasem
mam wrażenie, że głupia byłam, albo ślepa, ale tak chyba było. Cóż pozostaje mi
napisać tylko jedno.
Dziękuję
w końcu rozumiem.
przepraszam, że tak późno.