czwartek, 24 marca 2016

bazie

 Bazie to chyba jeden z bardzo wyrażanych objawów  zbliżającej się wiosny.

 Ze spaceru przyniosłyśmy troszkę, bo jak to usłyszałam, one są takie piękne mamusiu, z podkreśleniem takie piękne;-)

Więc bazie wylądowały w wazonie, bo muszą mieć wodę żeby urosły duże mamusiu. Rankiem okazało się tak jak przewidywałam, że spada z nich pyłek. 
Ale na to tez córka miała swoją odpowiedź.  To nic nie szkodzi mamusiu. 
Więc nic nie szkodzi, trzeba pościerać, dobrze że na stole cerata. Tak więc trzeba było coś wykombinować, żeby się bazi z domu pozbyć.
 Zostały więc bazie  na pole wyniesione i posadzone do ziemi, rosną sobie teraz duże J.    









4 komentarze:

  1. Uwielbiam bazie. Zawsze zaopatrywał nas mój tata. W tym roku i on i my zapomnieliśmy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne bazie. Przy Wielkanocnym stole nie może ich zabraknąć.
    Pozdrawiam serdecznie! Wesołego Alleluja i smacznego jajka!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bazie potrafią bardzo długo wytrzymać. Wystarczy, że stoją bez wody, tak mówi babcia mojego ukochanego. I faktycznie, rok temu trzymały 3 miesiące :D

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń